Moja ulica zasypia snem,
Gdy Twoje miasto w obłokach budzi się,
Wiem, że tylko dziś cud się wydarzy,
Lecz w pamięci chowam ciąg tych zdarzeń.
W szept powoli świat mój zmienia się
Las - lewituje drzew krąg na trotuarze,
Fala obcych na mym niebie rąk
Chce dogonić światło, zabrać mnie stąd.
Ref. Zbliża się przypływ, uderzy w końcu
Lepiej pomyśleć, czy zrobić odwrót?
Wybuch na słońcu - świat dziś zamiera,
Płonie i parzy magnetosfera.
Twoje ciało dziś drga, chce dać się ponieść,
Głos bezbronny tkwi znów nad megafonem.
Jeszcze to nie ten czas, by krzyk napoić,
Ląd pokonać, stworzyć świat bez granic.
Jedno słowo powiedz, a uczyni się.
Wiedz, że umiem w jasność przemienić lęk.
Może za rok, czy dwa poczujesz smak
Tego, czym jest raj, co przynoszę ja...
Ref. Zbliża się przypływ, uderzy w końcu
Lepiej pomyśleć, czy zrobić odwrót?
Wybuch na słońcu - świat dziś zamiera,
Płonie i parzy magnetosfera.
The sophomore album from former session musician Imraan Paleker highlights his modern soul, alt-rock, jazz, and electronic sensibilities. Bandcamp New & Notable Oct 16, 2020